Nocleg pod ławką
Nie znalazłem chętnych na wypad w Beskid Żywiecki, a temperatury miały tam spadać do -18 stopni. Postanowiłem tym razem odpuścić sobie przygodę solo, ale nie wszystko było stracone. Ekipa z Krakowa zaplanowała nocleg w Beskidzie Wyspowym. Sam wyruszyłem wcześnie rano, by zrobić trochę kilometrów na rakietach i dołączyć do nich o zmroku.
Było nas pięcioro. Dwa namioty, hamak, norka i ławka ;) Tak, nasz nowy kolega zapomniał zabrać dachu nad głowę. Reszta oczywiście zaraz pomogła. Znalazła się ławka, łopata i kawałek brezentu. W nocy było -10, a kolega pospał i wstał zadowolony.
Niedawno opublikowałem post “Ten wypad miał swojego bohatera” Zaczynam się czuć jakbym trochę nieodpowiedzialnie promował takie akcje. Mam wielki szacunek dla tych osób, bo na co dzień wśród ludzi brakuje motywacji do czegokolwiek. Te noclegi są też relatywnie bezpieczne. Jest zapas sprzętu i mała odległość od auta, ale zaczęliśmy jednak rozmawiać między sobą o jakiejś formie przesiewu, bo ostatecznie w pewnym sensie na nas spada odpowiedzialność.
Testy
Testowałem nową kuchenkę: MSR Whisperlite International - powstał o tym osobny post.
Po przejściu 15km moje buty i stuptuty tak zawilgły, że rano były problemy. Ogrzewacze chemiczne nie pomogły. Butów nie dało się założyć, a stuptutów zapiąć.
Wybrany sprzęt
Tarp z drzwiami Hammock Gear - The Journey, sylikonowany poliester, 11ft (~335cm)
Hamak Lesovik Draka bez moskitiery.
Podpinka Cumulus Selva 600, poszerzona 10cm, 640gram puchu hydrofobowego.
Kołdra: Cumulus Comforter L500: skrócony o komorę, 460 gram puchu hydrofobowego, Quantum Pro.
Rakiety TSL EVO 226.
Warunki
Ostateczna waga mojego plecaka 15.7kg (z raczkami).
Temperatura po zmroku -6 stopni, minimum w nocy -10. Brak wiatru, skromne opady.
“Każde buty w końcu przemokną” - wszyscy słyszeli tę starą prawdę ludową. Powinniśmy się z tym pogodzić, czekać na ładną pogodę, albo ubierać kalosze. Ja jednak nie mam zamiaru, chcę chodzić w góry kiedy mam czas, a nie kiedy pogoda pozwoli. Jednocześnie nic mnie tak nie demotywuje jak woda chlupiąca w butach, czy wkładanie stóp do mokrych, zimnych butów o poranku. Dlatego walczę z tematem i chciałem się podzielić tym co udało mi się ustalić po kilku latach chodzenia całorocznie bez patrzenia na pogodę.