Dlaczego chodzę w butach bez membrany

“Każde buty w końcu przemokną” - wszyscy słyszeli tę starą prawdę ludową. Powinniśmy się z tym pogodzić, czekać na ładną pogodę, albo ubierać kalosze. Ja jednak nie mam zamiaru, chcę chodzić w góry kiedy mam czas, a nie kiedy pogoda pozwoli. Jednocześnie nic mnie tak nie demotywuje jak woda chlupiąca w butach, czy wkładanie stóp do mokrych, zimnych butów o poranku. Dlatego walczę z tematem i chciałem się podzielić tym co udało mi się ustalić po kilku latach chodzenia całorocznie bez patrzenia na pogodę.

Problemy z membraną

  • W zeszłym roku, po spędzeniu całego weekendu w ulewnym deszczu, moje Haix Napal Pro (membrana Gore-Tex) po prostu napełniły się wodą. Po powrocie do domu postanowiłem przeprowadzić eksperyment. Wsadziłem oba buty do miski z wodą. Okazało się, że w lewym bucie membrana po prostu pękła przy palcach i przecieka - sprawa prosta*. Natomiast prawy but trzyma jak kalosz. Dlaczego więc ostatecznie miałem wodę w obu butach? Woda zbiera się między skórą, a membraną. Membrana jest wszyta tylko do pewnej wysokości. Chodząc pompowałem wodę do góry w kierunku szwów i przelewam ją do środka. Zaobserwowałem to zjawisko dokładnie eksperymentując w misce z wodą.

  • Jeśli nie ubiorę wodoodpornych spodni, to prędzej czy później, woda spływa do butów po nogach.

  • Gore-Tex nie oddycha jeśli jest mokry, skóra tym bardziej. Jednocześnie impregnaty, kremy, czy pasty skutecznie odprowadzają wodę z powierzchni tylko do momentu, aż wdepnę w błoto. Ostatecznie po prostu przepacam środek buta.

  • Kolejny problem z membraną: nie mogę butów głęboko natłuścić, bo boję się trwale zatkać porów w membranie.

  • Membrana słabo nadaje się na lato. Nawet gdy używam butów ze wstawkami wentylującymi, w wysokiej temperaturze pocę się więcej, więc membrana nie wyrabia. Problem dotyczy szczególnie Gore-Texu, który jest silnie uzależniony od różnicy temperatur. Co więc zrobić? Taszczyć dwie pary butów, osobno na słońce i deszcz?

  • Membrana nie jest nawet w połowie tak trwała jak porządne buty skórzane. Z czasem prawdopodobnie w końcu gdzieś pęknie, a jak nie, to zatkam ją brudem i potem, bo nie bardzo da się ją czyścić/prać.

Co zamiast membrany? Skarpety membranowe.

Co w takim razie zrobić? Ideę poznałem parę lat temu, od podróżnika spotkanego na szlaku. Okazuje się jednak , że sposób jest powszechnie znany biegaczom i kolarzom.

Przez 3 sezony chodzę w butach z siatki, do których woda wlewa i wylewa się tak samo łatwo. Jeśli pada, albo jest mokro, to ubieram skarpety membranowe. Wykorzystuję skarpety Dexshell z membraną Porelle. Kilka razy widziałem ludzi polecających firmę SealSkinz, ale sam jeszcze nie testowałem. W zimie wykorzystuję wysokiej jakości, głęboko zaimpregnowane buty skórzane, oraz grubszą wersję skarpet membranowych.

Skarpety membranowe rozwiązują prawie wszystkie problemy butów membranowych:

  • Jeśli skarpety są wyższe niż cholewka, to nie da się wpompować do nich wody.

  • Woda spływająca po nogach w większości nie wpłynie do wnętrza skarpety. SealSkinz oferuje modele skarpet “Hydrastop”, z warstwą sylikonu na kostce, która powinna już całkowicie wyeliminować problem.

  • Membrana Porelle zawsze chociaż trochę oddycha, nawet jak jest mokra. Jeśli mimo wszystko ją przepocę, to mogę mieć drugą parę na zmianę. Na razie wystarcza mi podsuszanie przez noc.

  • Mogę je zakładać tylko, kiedy jest taka potrzeba - np. zacznie padać.

  • Mogę dowolnie głęboko natłuścić skórzane buty zimowe, bez obawy o zatkanie membrany.

  • Łatwiej mi wymienić skarpety za 120-200zł, niż całe buty.

Czego dokładnie używam

Salomon X Ultra Mid 3 Aero

Polubiłem je za wygodę, ale trwałość jest słaba*. Chcę teraz spróbować Merrell Moab 2 Mid Ventilator, ale aktualnie są niedostępne w Europie.

nike.jpg

Nike Wildhorse 7 M

To są buty do biegania. Ultra lekkie i wygodne. Z plecakiem w górach, gdybym nie wspierał się mocno kijkami, to powykręcał bym w nich sobie kostki. Dlatego ogólnie nie polecam butów do biegania, chyba że ktoś wie co robi: np. chce szybciej chodzić, na lekko i potrafi się odpowiednio stabilizować, np. kijkami, albo techniką/ostrożnością.

Hanwag Tatra II Wide

Wkładki Haix Black Eagle (do chodzenia), oraz wkładki wycięte z karimaty Decathlon (do obozowania).

Skarpety Dexshell

Modele: 

  • Ultra Flex (pękły po roku*)

  • Ultra Thin

  • Hytherm Pro.

Chodzę tak już ponad rok i nie wyobrażam sobie powrotu do butów z membraną.

Co jeśli chodzimy tylko rekreacyjnie?

Pomijam zimę, bo tutaj nie ma mowy o rekreacji. Natomiast przez resztę roku wiele osób unika deszczowej pogody jak ognia. Po co więc w ogóle dusić sobie stopy w butach z membraną? Uważam, że lepiej chodzić komfortowo bez membrany, w jak najlepiej wentylowanych butach (nie, nie w sandałach ;)). Jeśli mimo wszystko pojawi się deszcz, można to przeboleć, albo mieć skarpety membranowe w plecaku. Przy takim wykorzystaniu, jedna para może wystarczyć na lata i przeżyć kilka par butów.

*  UWAGA: Jak gdziekolwiek w poście wypowiadam się o trwałości, to miejcie na uwadze, że robię około 60-80km miesięcznie, szybkim tempem i mam tendencję do mocnego pracowania palcami.


Popularne posty

Previous
Previous

Cumulus Quilt 250 - pierwsze wrażenia

Next
Next

Jesienny wypad i spotkanie z dzikami