Akcja #niebojmysiewilkow - samotna noc w lesie

Akurat ostatnio rzadko udaje mi się spać w lesie solo. Nawet jeśli próbowałem, to spotykałem innych o podobnych zamiarach. Tym razem jednak pojechałem sam i nikogo po drodze nie spotkałem. Jednocześnie w związku z ostatnią falą paniki w mediach postanowiłem zademonstrować, że nie ma powodu, by bać się wilków.

Ziemia jest dla nas, ale musimy być jej mądrymi i racjonalnymi gospodarzami. W gęsto zaludnionej Europie niezmieszane z psami dzikie wilki są nauczone, by do ludzi nie podchodzić i taki stan rzeczy powinien zostać zachowany. Czasami jednak zdarzają się wyjątki, najczęściej związane z chorobami, albo próbami oswojenia - np. gdy ktoś zabiera sobie małego wilczka z lasu do domu, a potem wypuszcza, bo okazuje się agresywny i nieposłuszny. Jaki by ten powód nie był to wilk, który ewidentnie ludzi się nie boi, powinien zostać odłowiony i zbadany. Czytałem wiele doniesień o opieszałości władz w takich sytuacjach i osobiście uważam je za bardzo niepokojące.

Skąd w mediach taka nagonka na wilki, które akurat nie atakują ludzi, a nie np. na niedźwiedzie, którym zdarza się to regularnie? Generowana jest przez kilka grup społecznych:

  • Ludzie, którymi kieruje irracjonalny strach, bo od dziecka byli karmieni bajkami takimi jak “Czerwony Kapturek”, czy “Trzy Małe Świnki”. Wilki są też pokazywane jako drapieżniki niebezpieczne dla postaci w filmach i grach. Człowiek jest na tyle inteligentnym i samodzielnym stworzeniem, by móc z irracjonalnym strachem radzić sobie sam, a nie chodzić na skróty i żądać, by ktoś przedmioty jego niepokoju po prostu zlikwidował.

  • Osoby trzymające psy na łańcuchach. Najczęściej taki pies znajduje się na nieogrodzonym terenie i jest absolutnie bezbronny w przypadku ataku wilków.

  • Właściciele bezpańskich psów. Za bezpańskiego uważam każdego psa, który biega sobie swobodnie po okolicznych wsiach i lasach, gdzie atakuje ludzi i zwierzęta. Gdy takie psy zostają dopadnięte przez wilki, wtedy nagle pojawiają się ich oburzeni “właściciele”, domagający się “sprawiedliwości”. Pamiętajmy, że jeśli pies nie jest w stanie wydostać się z posesji, to wilk nie jest w stanie na nią wkroczyć.

  • Myśliwi. Nie wszyscy - tylko ci, którzy chcieliby sobie po prostu postrzelać.

  • Pasterze, którzy jako jedyni mają realny problem z wilkami. Nie możemy chronić wilka i jednocześnie zostawić pasterzy samym sobie - i nie zostawiamy. Rozdawane są im bardzo skuteczne ogrodzenia elektryczne, mogą również starać się o otrzymanie psów pasterskich od fundacji WWF Polska. Gdy te środki zawodzą, za straty w inwentarzu wyrządzone przez wilki można otrzymać odszkodowanie. Jeśli te programy niedomagają, to rozwiązaniem jest ich poprawa, a nie eliminowanie wilków.

Akcja nie bójmy się wilków

Jako miłośnicy wędrowania po lasach jesteśmy w doskonałej pozycji, by pokazać, że nie ma powodu, aby bać się wilków. Udostępniajmy nasze wypady z hashtagiem #niebojmysiewilkow. Nie muszą to być koniecznie wycieczki solo, w nocy czy z biwakowaniem - chodzi o zademonstrowanie, że nie ma się czego bać.

W oczekiwaniu na wilki

Warunki

  • Temperatura wieczorem: -7,4C, minimum w nocy -7,9C. Idealnie cicho, bezwietrznie.

  • Ostateczna waga plecaka: 15,4kg.

  • Pokonana trasa: 37km. W Gorcach jest jeszcze dużo śniegu, ale szlaki są dokładnie przetarte.


Popularne posty

Previous
Previous

Noc w głębokim wąwozie

Next
Next

Minus 16 stopni - mroźny wypad